Pociągi Pendolino mocno zmieniły wizerunek kolei w Polsce
W sobotę 14 grudnia mija 10 lat regularnego kursowania Pendolino w barwach PKP Intercity.
"To były pierwsze pociągi, które przypominały nam szybkie składy rodem z Francji czy z Włoch, znane dotychczas tylko z wojaży zagranicznych. Nagle okazało się, że po polskich torach kursują nowoczesne, futurystyczne pojazdy, których wnętrza przypominają bardziej samolot niż pociąg" - powiedział w rozmowie z PAP ekspert.
Dodał, że wraz z wprowadzeniem pociągów Pendolino zaczął się zmieniać wizerunek polskiej kolei. "Zauważyłem, że nawet teraz, po dziesięciu latach wciąż zdarzają się pasażerowie, którzy po tym, jak wysiądą z Pendolino stają na peronie i robią sobie selfie, żeby pochwalić się znajomym pamiątką z podróży właśnie tym składem " - powiedział Majewski.
Zwrócił uwagę, że zanim zaczęło po Polsce kursować Pendolino, "kolej kojarzyła się z dziedziną życia, która utknęła w ogonie zmian". Zdaniem eksperta, obraz ten uległ zmianie w momencie, kiedy pojawiły się zupełnie nowe, niespotykane dotychczas pociągi z zagranicy.
"Efekt wizerunkowy tych 20 składów uruchomił zmianę wizerunkową na dużą skalę. Pasażerów zaczęło przybywać w pociągach obsługiwanych składami, które z Pendolino nie mają z nic wspólnego. I nawet nie mijają się z nim na trasie" - powiedział Majewski.
Jego zdaniem ludzie zauważyli, że kolej się zmienia, że może być nowoczesna, czysta i oferować komfort podróży, który dotychczas kojarzył się tylko z samolotem, a przy okazji jest znacznie bezpieczniejsza niż transport drogowy.
Ekspert zauważa, że Pendolino z pasażerami może rozpędzić się do 250 km/h, ale obecnie takich prędkości w Polsce nie rozwija. Na trasie pomiędzy Warszawą a Gdańskiem osiąga 200 km/h. Przed uruchomieniem kolejnej inwestycji na Centralnej Magistrali Kolejowej podobnie było w przypadku pociągów na Śląsk i do Małopolski; teraz nie osiągną tej prędkości do czasu zakończenia modernizacji.
"Aby przekroczyć prędkość 200 km/h potrzebujemy bardziej zaawansowanych systemów sterowania ruchem kolejowym. Nie można już polegać tylko na refleksie maszynisty i punktowym sprawdzaniu położenia pociągu. Potrzebna jest łączność cyfrowa i urządzenia monitorujące, czy droga jest wolna. Przy tej prędkości droga hamowania pociągu to ponad 2 km i trzeba mieć pewność, że nawet jeżeli człowiek popełni błąd, to systemy sterowania go skorygują" - powiedział Majewski.
"To trudny dylemat, czy kupić tabor przygotowany do wyższych prędkości i czekać aż infrastruktura pozwoli mu wykorzystać maksymalne możliwości, czy budować infrastrukturę, a później kupować szybki tabor. Oczywiście najlepiej realizować oba elementy w tym samym momencie. Ale nie zawsze starcza na to pieniędzy. A procesy inwestycyjne są dość skomplikowane, trwają latami i niestety mają to do siebie, że potrafią się opóźniać. Stąd mamy szybkie pociągi, które jeszcze nie rozwinęły w pełni skrzydeł" - dodał.
Jego zdaniem, Pendolino w pewnym sensie "uchyliło furtkę" dla planów budowy w Polsce kolei dużych prędkości, czyli uruchomienia pociągów kursujących z prędkościami 300-350 km/h.
Dodał, że kupno Pendolino pozwoliło przełamać mentalną barierę u tych, którzy twierdzili, że kolej w Polsce wcale nie musi być taka szybka. "Wydawało się, że nas nie stać na szybkie pociągi, podobnie jak dwadzieścia lat temu wydawało się, że nie stać nas na autostrady. Dzisiaj te autostrady mamy i wierzę, że będziemy mieć również szybkie koleje" - podsumował ekspert.
O tym, że Pendolino zostanie kupione przez PKP Intercity spółka poinformowała w listopadzie 2010 roku. Umowa na zakup od koncernu Alstom 20 szybkich pociągów została podpisana 30 maja 2011 roku. Wartość kontraktu wyniosła 665 mln euro. Obejmował on dostawę 20 pociągów mogących rozwijać prędkość do 250 km/h, budowę zaplecza technicznego w Warszawie oraz koszty utrzymania technicznego pociągów przez 17 lat. Koszt samych pociągów wyniósł ok. 400 mln euro.
Długość polskiego Pendolino to 187,4 metra. Na pokładzie są łącznie 402 miejsca – 57 w klasie pierwszej i 345 w drugiej. Każdy z 20 kupionych przez PKP Intercity składów ma siedem wagonów.
Pociągi kupione przez PKP Intercity nie mają tzw. wychylnego pudła, czyli technologii konstrukcji nadwozia pociągu, która umożliwia szybsze pokonywanie zakrętów. Dlatego, jak kilkakrotnie zwracali uwagę eksperci, nazwa Pendolino (z włoskiego wahadełko) dla polskiego pociągu nie jest do końca uprawniona.
Władze PKP Intercity tłumaczyły, że zastosowanie tej technologii pozwoliłoby pokonywać trasę Warszawa - Gdynia o 12 minut szybciej, niż pociągiem bez wychylnego nadwozia, a trasę Warszawa - Kraków o 5 minut szybciej. Czas przejazdu między Warszawą a Katowicami byłby natomiast taki sam. Koszt zakupu takich pociągów i ich utrzymania byłby jednak o 8-10 proc. wyższy.
Pierwszy pociąg Pendolino przyjechał na testy do Polski 12 sierpnia 2013 roku. Pociąg przyholowany został z fabryki koncernu Alstom we włoskim Savigliano, ponieważ nie posiadał jeszcze certyfikatów i zaświadczeń dopuszczających do ruchu w Polsce.
24 listopada 2013 roku podczas testów prędkości na Centralnej Magistrali Kolejowej pociąg Pendolino w najszybszym przejeździe osiągnął rekordowe 293 km/h. Był to najszybszy przejazd pociągu w Polsce.
Prezes Urzędu Transportu Kolejowego wydał zezwolenie na dopuszczenie do eksploatacji Pendolino 11 września 2014 roku. Pociąg dostał zezwolenie na poruszanie się z prędkością 250 km/h.
Pociągi Pendolino rozpoczęły regularne przewozy pasażerskie 14 grudnia 2014 roku wraz z wejściem w życie zimowego rozkładu jazdy na kolei.
Przez 10 lat kursowania Pendolino w Polsce skorzystało z nich ponad 39 mln podróżnych - m.in. 4,2 mln studentów, 2,6 mln dzieci i uczniów oraz 2,3 mln seniorów. Blisko 25 proc. pasażerów to osoby uprawnione do ulgi ustawowej: dzieci, uczniowie, studenci czy seniorzy. W ciągu 10 lat składy Pendolino przejechały ok. 70 mln km. W wagonach Wars w tych pociągach sprzedano w tym czasie ok. 2 mln porcji schabowego, 1,7 mln jajecznicy i 1,5 mln porcji żurku.
W marcu 2017 roku PKP Intercity rozpoczęło rozmowy z producentem Pendolino w sprawie zainstalowania w pociągach łączności bezprzewodowego WiFi, a sama umowa została zawarta pod koniec sierpnia 2018 roku. Pierwsze Pendolino z WiFi wyjechało na tory 28 grudnia 2018 roku. 27 listopada 2019 roku PKP Intercity zakończyło montaż WiFi w Pendolino kursujących po Polsce.
7 kwietnia 2017 roku w miejscowości Schodnia niedaleko Ozimka na Opolszczyźnie, na niestrzeżonym przejeździe kolejowym doszło do wypadku z udziałem Pendolino. Rannych zostało 18 pasażerów pociągu, który uderzył w ciężarówkę. Był to pociąg relacji Wrocław Główny–Warszawa Wschodnia, którym podróżowało 300 osób. Umowa na naprawę tego składu została podpisana 29 listopada 2018 roku. Jej wartość przekroczyła 8,5 mln euro. Pociąg ten powrócił na tory w lipcu 2021 roku.(PAP)
pif/ malk/ js/